logo
Dąbrowa Zachodnia

Co warto zobaczyć w najbliższej okolicy naszego osiedla

Skrzyżowanie szlaków wiodących na Wólkę i Opaleń
(Teren Kampinoskiego Parku Narodowego)

Pomnik
Treść napisu:
Z TEGO MIEJSCA 19 WRZEŚNIA
1939 ROKU SZWADRONY
14 PUŁKU UŁANÓW JAZŁOWIECKICH
RUSZYŁY DO SZARŻY POD WÓLKĘ WĘGLOWĄ OTWIERAJĄC DROGĘ DO OBLĘŻONEJ WARSZAWY ODDZIAŁOM ARMII POZNAŃ I POMORZE.
Pomnik ufundowany przez władze Gminy Warszawa Bielany. Głaz narzutowy z tablicą wykonaną z brązu, na której umieszczone napisy oraz symbole ze sztandaru formacji. Głaz posadowiony na kopcu ziemnym.
Wymiary:
Wys. 150 cm
Szer. 240 cm
Gł. 110 cm


Teren Kampinoskiego Parku Narodowego, ok. 150 m od szlaku oznaczonego w przewodnikach kolorem czarnym

Symboliczny cmentarz w miejscu straceń.
Treść napisu:
UROCZYSKO POGÓRZE LEŚNE
MIEJSCE EGZEKUCJI
8 CZERWIEC 1942 R.
GODZ. 1400
OPRAWCY HITLEROWSCY ZAMORDOWALI 18 OSÓB
PROCHY EKSHUMOWANO NA CMENTARZ PALMIRY
Cztery krzyże wykonane z betonu. Nad nimi górujący krzyż wykonany z drewna. Całość ogrodzona płotem wykonanym z żerdzi. Miejsce straceń. Ciała pomordowanych, ekshumowano po wojnie. Przy cmentarzu znajduje się tablica informacyjna wykonana z drewna.


Teren Kampinoskiego Parku Narodowego. Obok opisanego już Kamienia poświęconego pamięci Ułanów Jałowieckich

Grób ziemny z krzyżem brzozowym
Treść napisu:
WIECZNA CZEŚĆ I CHWAŁA NIEZNANEMU ŻOŁNIERZOWI POLEGŁEMU W WALCE O HONOR OJCZYZNY
WRZESIEŃ 1939 R.
Jest to miejsce pochówku prawdopodobnie z 18 września 1939 roku.
Grób ziemny z krzyżem brzozowym. Otoczony płotem z żerdzi. Być może w celu lepszego oznakowania terenu w momencie grzebania ciał, przed grobem posadowiono trzy głazy narzutowe


Cmentarz Ewangelicki

fotoNa ul. Zachodniej przy rogu ul. Szpitalnej, znajduje się betonowe ogrodzenie. Kryje się za nim teren dawnego cmentarzyka ewangelickiego z kilkoma mogiłkami i resztkami płyt nagrobnych. Położenie cmentarza nie jest przypadkowe. Przy tejże ul. Szpitalnej, w części położonej bliżej ul. Warszawskiej, przed wojną stała kaplica ewangelicka, przy której była też szkoła i mieszkanie pastora. W części Łomianek zwanej Łomiankami Górnymi, czyli od ul. Szpitalnej do granicy Kiełpina, do końca II wojny światowej mieszkało kilkanaście rodzin niemieckich osadników. Dawny cmentarzyk obecnie jest uporządkowany i ktoś się nim opiekuje, dzięki czemu nie przynosi wstydu naszej gminie.

Domy Artystów na Zachodniej

Idąc dalej ul. Zachodnią mijamy ul. Rajską, która wiodła wprost do folwarku Raj. Po prawej stronie, na skarpie wznosi się kilka domów. Jest to enklawa zabudowy należącej do grupy artystów , którzy w latach 60. i 70. XX w. wznosili tu domy z pracowniami. Byli to Władysław Popielarczyk, Jan Cybis, Tadeusz Dominik – znakomici artyści malarze oraz rodzina Lecha i Heleny Grześkiewiczów . Na elewacji przykuwa wzrok oryginalna forma dekoracji wykonanej trudną techniką sgraffita charakterystyczną dla twórczości Lecha Grześkiewicza. Przedstawia symbolicznego Pegaza – uskrzydlonego konia pędzącego przez kosmos.

fotoHELENA I LECH GRZEŚKIEWICZOWIE, do których dołączył syn Piotr, to artyści plastycy, których specjalnością jest ceramika artystyczna. Wykonywali również dekoracje malarskie – freski i sgraffita na fasadach kamienic m.in. Starego Miasta w Warszawie, Poznania i Lublina. Bardzo ciekawe prace tych artystów w postaci ceramicznych płaskorzeźb, rzeźby, witraży i mozaiki znajdują się w wielu kościołach. Ze świątyń warszawskich należy wymienić kościół św. Jakuba przy pl. Narutowicza, kaplicę w kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu, Katedrę Polową WP przy ul. Długiej, a także kościoły na Pradze: św. Floriana i MB Loretańskiej przy ul. Ratuszowej. Dzieła tych artystów zdobią wnętrza Pałacu Kultury. Są to tzw. nawis w Sali Kongresowej pokryty dekoracją sgraffitową w odcieniach złota i srebra oraz efektowne ceramiczne żyrandole, 12-metrowej długości, w holach teatrów Dramatycznego i Klasycznego. Warto też wiedzieć, że Helena i Lech Grześkiewiczowie, w latach powojennych, w fabryce fajansu we Włocławku uczyli kobiety malowania na wyrobach tej wytwórni.
Źródło: http://www.lomianki.pl/

Kampinoski Bunkier

fotoOd końca ulicy Wiślanej dochodzi się tam idąc w prawo wąską asfaltową drogą. Obiekt znajduje się już na terenie gminy Izabelin ale komunikacyjnie związany jest z Dąbrową.

W latach sześćdziesiątych, ubiegłego stulecia leśnictwo przekazało wojsku obszar o powierzchni 11ha, 1ha – na cele obronne, 10 ha, jako obszar otaczający tajną strefę, służący jej zamaskowaniu. Kwaterę budowano do lat osiemdziesiątych, wówczas zaniechano jakichkolwiek progresywnych prac. Powód – wrogie satelity szpiegowskie, a konkretnie ich ogromny wpływ na zdemaskowanie wszelkich standardowo ukrywanych obiektów. Dwadzieścia lat po przerwaniu robót (rok 2004), zespół bunkrów został przekazany Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu. W protokole oddania możemy przeczytać: „Kompleks numer 7215 o powierzchni jednego hektara posiada trzy obiekty budowlane o łącznej kubaturze 18,5 tysiąca metrów sześciennych i powierzchni użytkowej 3 800 metrów kwadratowych". Aktualnie kompleks popada w ruinę, ale możemy w nim znaleźć jeszcze dużo ciekawych pozostałości po ‘tamtych czasach’. W podziemiach czuć jeszcze duch towarzysza Jaruzelskiego oraz marszałka Kulikowa, którzy wielokrotnie wizytowali obiekt, jeszcze w fazie jego budowy.

fotoWchodząc na teren kompleksu od razu zadajemy sobie pytanie: Po co komu szkoła w środku lasu? Właśnie na taki kamuflaż zdecydowali się ówcześni wojskowi. Z zewnątrz pozornie zwykła szkoła – zwana powszechnie tysiąclatką, obok jak gdyby garaż, a w jego bliskim sąsiedztwie ogromny podziemny bunkier, nie pasujący do całości. Jego nie zdążono zamaskować, zasypać. Budynek szkoły miał służyć jako koszary, biuro. Nie jest on odporny na jakikolwiek atak. Ciekawostką jest to, że na jego dachu (wejście prowizoryczną drabinką) można zauważyć całą sieć srebrzystych drutów, które według niektórych mogły służyć jako konstrukcja zagłuszająca podsłuch.
W razie wojny wszyscy wojskowi schodziliby do przejścia ukrytego pod ‘szkołą’, a dalej tunelem do podziemnego punktu dowodzenia. Drugie wejście do tego obiektu znajduje się w ‘garażu’. I tu zaczyna się prawdziwe zwiedzanie. Tą część obiektu można oglądać tylko przy użyciu latarek! Należy uważać też na wystające ze ścian elementy konstrukcji, zalane studzienki kanalizacyjne oraz powszechnie panujący bród. Podziemia mają trzy piętra. Na poziomie -3 i -2 znajduję się dwukondygnacyjna sala taktyczna. Jest ona doskonale wygłuszona, a jeszcze kilka lat temu można było znaleźć w niej resztki plansz: "Sytuacja ogólna i dalekie rozpoznanie", "Charakterystyka celów i działań bojowych", "Gotowości bojowe".

Podczas penetracji pomieszczeń możemy znaleźć też maszynownie, z elementami silników diesla, przepompownię oraz ubikacje. W większości pomieszczeń były palone ogniska, o czym świadczy kolor ścian i specyficzny zapach.
W największym obiekcie – nie zasypanej hali, możemy oglądać tylko gołe ściany i piasek. Wrażenie robi jednak jej wielkość i wyobrażenie funkcji jakie by mogła spełniać z chwilą dokończenia budowy.
Wnętrza kompleksu są systematycznie rozkradane, wiec jeśli chcesz zwiedzić tą tajemniczą konstrukcje – radzę się spieszyć.

Źródło: http://www.baza-przewodnikow.pl/