Pola mieniące się zbożami, zagajniczek, polne dróżki, kapliczka, parę zabudowań. Mieszkańcy parają się tu rolnictwem. Tak wygląda Dąbrowa lat 60-tych. Do centrum Warszawy tylko 15 km. Lech Grześkiewicz uznany artysta , zauroczony sielskością krajobrazu postanawia się tu osiedlić. Buduje dom z obszerną pracownią, stawia piec do wypalania ceramiki. Namawia swych przyjaciół artystów, profesorów ówczesnej ASP, aby nabyli działki po sąsiedzku.
W ten to właśnie sposób, przy jednej ulicy, ul. Zachodniej, wśród pól i zagajników powstaje miejsce artystów. Tu mieszkają, tu pracują tu tworzą, spotykają się, bawią, wymieniają się poglądami. Wszyscy są uznanymi postaciami dla rozwoju polskiej kultury i sztuki. Poniżej przedstawiamy ich biografie i dzieła.
Aneta Szlupowicz, pomysłodawczyni, koordynatorka projektu
malarz, założyciel grupy kapistów – inaczej Komitetu paryskiego, który zawiązał się w 1923 na ASP w Krakowie a jego celem była pomoc studentom wyjeżdżającym do Paryża na studia u Józefa Pankiewicza; przedstawiciel kierunku nazwanego od grupy kapizmem, określanego też jako koloryzm. Dla kolorystów o nastroju dzieła miał decydować kolor, był ważniejszy od konstrukcji dzieła. Kolor kształtował formę. Cybis malował przede wszystkim krajobrazy i martwa naturę.
Po II wojnie już w 1945 został profesorem ASP w Warszawie gdzie mieszkał (od 1957 do śmierci na Karowej 14/16 gdzie jest tablica pamiątkowa); wolne chwile spędzał na działce w podwarszawskich Łomiankach.
Bardzo często odwiedzał rodzinny Śląsk Opolski; w Muzeum w Opolu posiada największą kolekcję jego prac. Muzeum Narodowe w Warszawie także ma w zbiorach jego obrazy, zwłaszcza te z 20-lecia . W 1973 ustanowiono nagrodę w zakresie malarstwa jego imienia.
Niedawno pożegnaliśmy seniora artystycznego „klanu Dominików”, Tadeusza Dominika, który od wielu związany był z Łomiankami. Tu mieszkał, tu miał pracownię, tu tworzył. Obok nas powstawała jego sztuka zwyczajnie i po prostu piękna, niosąca pogodne przesłanie.
Tadeusz Dominik był malarzem, grafikiem, zajmował się też tkaniną artystyczną i ceramiką, a ostatnio również grafiką komputerową. Był cenionym pedagogiem.
Od 1951 roku aż do emerytury w 1990 roku uczył malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wcześniej -sam był studentem stołecznej uczelni, na którą zdawał w 1946 roku zupełnie bez przygotowania. Egzaminował Jan Cybis. Zapamiętał Tadeusza Dominika nie tylko jako wyróżniającego się „malarskim pazurem” ale też jako młodzieńca w wojskowym mundurze.
Dyplom uzyskał Dominik w 1953 roku w pracowni prof. Cybisa. W pierwszej połowie lat 50. tworzył głównie grafiki, które porzucił na rzecz malarstwa, któremu oddał się całkowicie. Po początkowej fazie malowania figuratywnego Dominik odszedł od form przedstawiających w stronę abstrakcyjnych, chociaż „czystym” abstrakcjonistą nigdy nie był . Twórczość jego związana jest z przyrodą. Kadrowane motywy to kwiaty, chmury, słońce i deszcz. Plamy barwne i smugi kojarzą się z drzewami, drogami, strumieniami. Ale pejzaże jakie potem odnajdujemy na płótnach powstały wyłącznie w wyobraźni artysty. O swoich pracach powiadał: "Moje malarstwo jest w całości efektem otwarcia na naturę, jest inspirowane naturą. Nie ilustruję natury, ale swoimi obrazami otwieram drogę widzowi do jej własnego przeżywania".
Krytycy porównują Tadeusza Dominika do kompozytora obdarzonego „absolutnym słuchem” na kolory. Bo i rzeczywiście kolor jest wyróżnikiem indywidualnego stylu artysty. Zbigniew Herbert .pisał: „Świat Dominika to ogniste słoneczne koła, kwiaty, patyki w płocie, dzbany, bochny chleba, trawa”…i świat ten podziwiany jest i rozpoznawany na całym świcie . Artysta otrzymał wiele prestiżowych nagród. Prace jego znajdują się w zbiorach polskich muzeów narodowych, a także w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, Museo de Bellas Artes w Caracas, Museum Albertina w Wiedniu, czy Stedelijk Museum w Amsterdamie, nie wspominając o kolekcjach prywatnych na całym świecie.
Katarzyna Rokosz, historyk sztuki
Malarka i ceramiczka. Studia artystyczne rozpoczęła w Warszawie a uzupełniała w Paryżu i Rzymie. W Paryżu była w latach 1935 - 37 i uczęszczała do słynnej, założonej jeszcze w 1860 roku, prywatnej szkoły artystycznej Académie Julian. W tym czasie z pasją malowała akwarele i wystawiała na salonach. Jej twórczość znalazła uznanie i w 1937 roku otrzymała nagrodę na Wystawie Stowarzyszenia Artystów Francuskich. W czasie edukacji w Rzymie uczęszczała do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz Miejskiej Szkoły Konserwacji. Dyplom z malarstwa sztalugowego zrobiła w 1939 roku.
W powojennej Polsce zajmowała się malarstwem ściennym i - pracując wraz z mężem Lechem - projektowała i wykonywała polichromie w czasie odbudowy Starego Miasta w Warszawie, Poznaniu oraz Lublinie, gdzie Grześkiewiczowie byli głównymi projektantami.
Polem jej artystycznego zainteresowania była też ceramika. W latach 50-tych współpracowała z Fabryką Fajansu we Włocławku, gdzie tworzyła wzory dekoracyjne inspirowane ludowymi motywami. Prowadziła z mężem kursy malarstwa dekoracyjnego na ceramice dla malarek z Zalipia. Prace te pokazywane były na kilku wystawach na świecie. Równocześnie tworzyła ceramikę „monumentalną”. Jedną z najciekawszych i najbardziej znanych realizacji są wykonane wraz z mężem fajansowe żyrandole dla dekoracji Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. W wolnych chwilach artystka sięgała po akwarele, swoją ulubioną technikę; wiele z nich powstało podczas podróży do Włoch, Francji, Bułgarii.
Dzieła Heleny Grześkiewiczowej– zarówno malarskie, jak i ceramiczne - pokazywane były wielokrotnie w Polsce i za granicą.
Więcej informacji: grzeskiewiczowie.art.pl
Talent jego przejawiał się w zaskakującej różnorodność form artystycznych. Uprawiał malarstwo sztalugowe i ścienne, sięgał po akwarele, tworzył ceramiczne żyrandole i mozaiki a także współpracował z Fabryką Fajansu we Włocławku ucząc sztuki zdobniczej tamtejsze malarki – dekoratorki. Studia artystyczne odbywał w latach 1927- 32 w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych w Poznaniu a następnie kontynuował w Rzymie w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w latach 1938-39 i 1947-1948.
Zdobyta w trakcie studiów włoskich wiedza i umiejętności w zakresie technik malarstwa monumentalnego, takich jak fresk czy sgraffito, stały się w powojennej Polsce szczególnie cenne. Był on jednym z nielicznych artystów, którzy potrafili się nimi posługiwać.
W latach czterdziestych i pięćdziesiątych wykonywał szereg prac restauratorskich wymagających najwyższych kwalifikacji zawodowych, m.in. odnawiał freski w Belwederze i w pałacu Natolinie. Dzieło to prowadził wraz z żoną Heleną, z którą stworzyli artystyczny duet i w bezmiarze zniszczeń rekonstruowali polichromie zabytkowych kamienic i kościołów w Poznaniu, Warszawie i Lublinie. Oboje lubili podróżować. Z wypraw do Włoch, Bułgarii czy Francji przywozili akwarele z widokami malowniczych miasteczek i urokliwe pejzaże.
Monumentalne realizacje Grześkiewiczów oglądać można m.in. w kościele Św. Jakuba na warszawskiej Ochocie oraz w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie.
W ciągu długiego i pracowitego życia Grześkiewicz brał udział w licznych wystawach w Polsce i za granicą.
Za całokształt twórczości nagrodzony został w 2010 roku - Medalem Zasłużony dla Kultury - złotą Gloria Artis.
Więcej informacji: grzeskiewiczowie.art.pl
Architekt z wykształcenia, malarz, zajmował się przede wszystkim ceramiką, w której realizował cieszące się dużym uznaniem rzeźby i płaskorzeźby. Talent artystyczny odziedziczył po rodzicach Zainteresowania zawiodły go najpierw na Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej, którą ukończył w 1970 roku, a następnie do Paryża, gdzie w 1976 kształcił się w zakresie malarstwa i grafiki.
Bardzo wcześnie został włączony przez rodziców do projektów i współtworzył większość realizacji plastycznych wykonywanych w rodzinnej pracowni Grześkiewiczów.
Jego samodzielnym dokonaniem jest płaskorzeźba ceramiczna zdobiąca budynek byłej księgarni przy ul. Gagarina w Warszawie. Będąc z wykształcenia architektem przystąpił – z sukcesem! - do Ogólnopolskiego Konkursu Architektonicznego na projekt Pomnika Zwycięstwa i Wolności, który miał stanąć w Ogrodzie Saskim w Warszawie. Jego projekt został wybrany do realizacji.
Jak wszyscy Grześkiewiczowie dużo i chętnie malował. Wśród jego obrazów szczególnie wyróżniają się świetliste, urzekające krajobrazy oraz niezwykle barwne abstrakcje.
Prace wystawiał w Polsce oraz na międzynarodowych pokazach sztuki, m.in. na Międzynarodowej Wystawie Ceramiki w Gualdo Tadino we Włoszech.
Był członkiem założycielem Związku Polskich Artystów Plastyków Polska Sztuka Użytkowa
Więcej informacji: grzeskiewiczowie.art.pl
Malarz i poeta zawsze otoczony przyjaciółmi i osobami, które przyciągał siłą swojej osobowości. Barwna postać Warszawskiej Starówki, gdzie w latach 1962 - 64 wystawiał prace na murach Barbakanu, a od 1965 prowadził własną galerię na ul. Piwnej. Tam urządzał słynne wernisaże swojej sztuki, które kończyły się happeningami z udziałem publiczności. Córka artysty wspomina, że na wystawę jego prac każdy mógł wejść wprost z ulicy, uciąć dyskusję z twórcami na temat sztuki, posłuchać wierszy i piosenek. Był to dom otwartych drzwi - dom pracy twórczej, znany jako Galeria Popielarczyka.
Studia malarskie rozpoczął w Państwowym Instytucie Sztuk Plastycznych w Sopocie, kontynuował na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie zrobił dyplom u prof. Edwarda Kokoszko. Wszechstronnie uzdolniony uprawiał malarstwo sztalugowe i ścienne, współpracował ze znanymi architektami tworząc wystrój plastyczny w obiektach użyteczności kulturalnej, i publicznej: freski, mozaiki, płaskorzeźby, witraże.
Obrazy Popielarczyka, przyciągają swoim niepowtarzalnym stylem: niespokojne i nerwowe, szlachetne w kolorystyce czasem zgaszonej, czasem zaskakującej jaskrawymi, kontrastowymi zestawieniami barw. Tworzył cykle: malowane okna, Madonny współczesne, Macierzyństwo, obrazy hexagonalne, cykl rysowanych listów. Inspirowała go ludzka głowa, „zaglądał” do jej wnętrza, tworzył przekroje, badał.
Prace artysty znajdują się w kolekcjach muzealnych i prywatnych w Polsce i na świecie.
Funkcjonalność, użytkowość, ergonomia - te określenia najlepiej charakteryzują realizacje Ryszarda Bojara, który od 1961 roku nieprzerwanie działa w zakresie wzornictwa przemysłowego, informacji wizualnej i architektury wnętrz. Zaprojektowane przez niego w latach 60 tych XX wieku biało- pomarańczowe logo Centrali Produktów Naftowych było symbolem pewnej epoki, a dla Polaków po prostu synonimem stacji paliwowej. Całościowy system identyfikacji wizualnej CPN, który współtworzyli Stefan Solik i Jerzy Słowikowski, był projektem swego rodzaju unikatem w czasach PRL. Realizacją istniejącą, z którą wielu z nas ma do czynienia na co dzień jest identyfikacja wizualna I linii warszawskiego metra powstała przy współudziale Ryszarda Bojara.
Absolwent Warszawskiej ASP dyplom z wyróżnieniem uzyskał w 1958 roku
w pracowni prof. Jerzego Sołtana na Wydziale Architektury Wnętrz. W zakresie wzornictwa przemysłowego uzupełniał studia w Zlinie, w Czechosłowacji,
a następnie, dzięki stypendium UNESCO wyjechał do Chicago, do Illinois Institute of Technology. Pobyt tam był dla młodego projektanta prawdziwą szkołą zawodu. A zawodowo Ryszard Bojar związany był z Instytutem Wzornictwa Przemysłowego w Warszawie, gdzie współpracował z zespołem antropologów przy opracowaniu norm pozwalających zapewnić funkcjonalność wnętrz i przedmiotów użytkowych. Jego autorskim opracowaniem są tzw. meble systemowe. Forma przedmiotu wynika wyłącznie z racjonalnych przesłanek i odpowiada wymogom technologii oraz ergonomii. W efekcie zaprojektowane meble są niezwykle powściągliwe, purystyczne, ale też eleganckie. Współpracując z wieloma branżami przemysłu projektował zarówno logo firm, jak maszyny, urządzenia AGD oraz drobne przedmioty. Powszechnie znany jest czerwony kanister – poręczny, oszczędny w zużyciu materiału, który przez kilkadziesiąt lat zeszłego wieku był masowo produkowany i stanowił „obowiązkowe” wyposażenie każdego samochodu.
Ryszard Bojar działa na wielu polach; współtworzył m.in. Stowarzyszenie Projektantów Form Przemysłowych, (któremu też przewodniczył) a w latach 1977-81 sprawował zaszczytną funkcję Wiceprezesa Międzynarodowej Rady Wzornictwa ICSID. Wykłada w wyższych uczelniach plastycznych, publikuje artykuły n. t. wzornictwa i barwy, upowszechniając zasady Naturalnego Systemu Barw, który znajduje zastosowanie „od skarpetki do miasta”, czyli zarówno w monumentalnej architekturze, jak i projektach odzieży. Od 1992roku jest Przedstawicielem NCS SA w Polsce. W Łomiankach – Dąbrowie prowadzi własną pracownię projektową Design Studio COLOR Kon@ept.
Tadeusz Romanowski (1909 -77) i Ryszard Bielecki (1923- 2001) to duet konserwatorski zasłużony dla ratowania wybitnych malowideł ściennych, przede wszystkim z terenów Śląska i ziem zachodnich, działający przez dwadzieścia lat od 1958 r. Partnerzy w pracy pozostawali przyjaciółmi w życiu prywatnym. Mieszkali po sąsiedzku w Dąbrowie-Łomiankach.
Romanowski i Bielecki studiowali konserwację malarstwa w latach pięćdziesiątych XX wieku w pracowni prof. Bohdana Marconiego w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Romanowski w tym czasie miał już za sobą studia artystyczne rozpoczęte przed II wojną światową, uzupełniane następnie u Jana Cybisa i u Fernanda Legera w Paryżu. Bielecki studiował od 1945 r. równolegle konserwację i malarstwo u Felicjana Szczęsnego Kowarskiego. Pierwszą wspólną pracą była podjęta w 1959 r. renowacja dekoracji malarskiej w Legnicy w barokowym Mauzoleum Piastów Śląskich (1677-78). W następnych latach konserwowali m.in. renesansowe polichromie w prezbiterium kościoła w Dobrocinie oraz malowidła w kaplicach bocznych katedry w Świdnicy. Działali także we Wrocławiu gdzie odnowili m.in. freski i obrazy olejne w późnobarokowej (1715-1730) kaplicy błogosławionego Czesława przy dominikańskim kościele klasztornym św. Wojciecha.
Od 1968 r. działali w (po)cysterskim opactwie w Lubiążu, uznawanym za arcydzieło śląskiego baroku. Zdewastowany po 1945 r. klasztor wymagał ogromnego nakładu prac (renowacja tego zabytku trwa do dzisiaj). Romanowski i Bilecki zabezpieczali malowidła na sklepieniu refektarza i w bibliotece. Prowadzili też konserwację największego w Polsce, plafonu (z 1731 r.) o powierzchni 296,3 m 2 , znajdującego się na suficie Sali Książęcej pałacu opackiego. Ciekawą realizacją duetu Romanowski - Bielecki było też odtworzenie fresków w Soborze metropolitalnym Świętej Marii Magdaleny w Warszawie na Pradze. Po śmierci Romanowskiego w 1977 r. Bielecki kontynuował działania konserwatorskie m.in. w katedrze w Gnieźnie. W następnych latach przebywał w USA gdzie konserwował obrazy z kolekcji prywatnych. Romanowski i Bielecki poświęcali wiele czasu własnej twórczości artystycznej i brali udział w licznych, indywidualnych i zbiorowych, wystawach malarstwa.
Ryszard Bielecki służył też swoją wiedzą i doświadczeniem konserwatorskim będąc konsultantem i rzeczoznawcą przy Ministerstwie Kultury i Sztuki. Za całokształt pracy zawodowej otrzymał m.in.: Kawalerski Order Odrodzenia Polski oraz Złoty i Krzyż Zasługi.