Przed dwoma miesiącami zwróciliśmy się do sąsiadów z prośbą, by nie przechowywali worków ze śmieciami na ulicy, tylko wystawiali je bezpośrednio przed odbiorem.
W dyskusji na Facebooku pojawiły się głosy, że nie ma co apelować i prosić, trzeba surowo karać, bo tylko w ten sposób osiągnie się zmianę zachowania.
Wybraliśmy inną drogę. Przygotowaliśmy karteczki z uprzejmym tekstem zwracającym uwagę na wspólne dobro jakim jest wygląd ulicy. Sąsiedzi cierpliwie roznosili je do skrzynek pocztowych wszędzie tam, gdzie na zewnątrz stały worki.
Efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Worki niemal zniknęły z naszych ulic.
Mamy ogromną satysfakcję, bo na tym drobnym przykładzie udowodniliśmy, że kulturalna rozmowa więcej daje niż sianie nienawiści, napuszczanie jednych na drugich i zarządzanie przez konflikt.
Dziękujemy wszystkim, dla których dobro wspólne okazało się być ważne.
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję o tym artykule?